Dowcipy o Blondynkah.

Windą jadą: mężczyzna, superman i mądra blondynka. Na podłodze leży 100 zł, kto je podniesie? Mężczyzna, bo reszta to postacie fikcyjne.

Blondynki grają w brydża.
-Pas.
-Pas.
-Dzwonek.
-To ja otworzę.


Przychodzi blondynka do lekarza ze spalonymi uszami.
Lekarz się pyta:
- co pani dolega?
- no bo prasowałam, a z przed pokoju zadzwonił telefon, a ja odruchowo przyłożyłam żelazko do ucha.
- a dlaczego ma pani spalone drugie?
- a bo chciałam zadzwonić po pogotowie....


Mąż pyta się żony blondynki:
- kochanie, dlaczego masz jedną skarpetkę zieloną, a drugą niebieską?
- Nie wiem, a najdziwniejsze jest to, że mam jeszcze jedną taką parę.


Blondynka do blondynki:
-Ale masz ładne zemby
- To po mamie
- Tak? A pasowały?


Szef do blondynki:
-Proszę posprzątać także w windzie...
-Dobrze, ale czy na wszystkich piętrach?


Dwie blondynki wchodzą do sklepu spożywczego. Jedna pyta drugiej:
- Chcesz krówkę?
- Nie dzięki, jestem wegetarianką.


Dwie blondynki bawią sie w chowanego. Jedna liczy: "123...".
Druga jej przerywa i mówi: "Ej , jak mnie nie znajdziesz to będe w szafie"


Dlaczego Japonia to taki mądry naród?
Bo nie mają blondynek!


Dlaczego blondynka wlewa wodę do komputera?
- Żeby sobie poserfować po internecie