Dowcipy o Polaku, Niemcu, Rusku i innych.

Neil Armstrong wylądował na księżycu i zobaczył Polaka Chińczyka i Ruska.
Pyta się zdziwiony Chińczyka:
- Skąd ty tutaj?
- U nas jest taka duża populacja, że brat na brata stanął, i tu jestem.
Pyta się Ruska tak samo, a Rusek na to:
-U nas jest taka trampolina, że jak się na nią skoczy to się jest tutaj.
Takie samo pytanie do Polaka a, on:
-Z wesela wracam.


Na środku oceanu, na tratwie, płynie Polak, Rusek i Niemiec. Dryfują tak od kilku tygodni i umierają z głodu.
Rusek wpada na pomysł.
- Wiecie co? Poświecę się!
Odciął sobie rękę i podzielił z przyjaciółmi.
Mija czas, głód doskwiera. Niemiec mówi:
- Wiecie co? Poświecę się!
Odciął sobie nogę i podzielił z przyjaciółmi.
Czas płynie. Rusek i Niemiec patrzą tak na polaka:
- Ej Polak! Teraz twoja kolej
Polak zdejmuje spodnie...
- O! Będą parówki? - rzekł Rusek?
A Polak na to:
- Zupa mleczna i dobranoc.


Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
- Wczoraj zjadłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory odbija mi sie woda kolońska.
Drugi na to:
- To jeszcze nic. Ja zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę...
A trzeci rekin mówi:
- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zeżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć...


Rosyjscy uczeni w końcu odkryli gen, który nie odpowiada za nic...

Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak priekrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- O kur*a!


Polak, Francuz i Rusek testują pralki. Francuz zrzucił, rozwaliła się. Rusek zrzucił - rozwaliła się. Polak zrzucił: cała. Rusek i Francuz pytają:
- Jak ty to zrobiłeś że pralka nie rozwaliła się?
A Polak:
- Dłuższe życie każdej pralki to Calgon!